1001 miniaturek
#6 Gabinet dyrektora
Paring: Aomine x Kise
- Nie dam się wrobić w nic co będzie oznaczać zmianę statusu mojej dupy z "nietkniętej" na "rozdziewiczona"! - piszczał Kise próbując się wyrwać z uścisku Aomine, który prowadził go opustoszałymi korytarzami szkoły. Było około dwudziestej i z pewnością nie była to odpowiednia pora na lekcje. Chyba, że Aomine miał w planach szybką lekcję wdżtu.
- Nie drzyj się tak - warknął Aomine nie puszczając jego dłoni i dalej ciągnąć za sobą w stronę gabinetu dyrektora. - Bo pomyślą, że cię gwałce. A przecież nie chcemy zrobić tego na korytarzu tylko w gabinecie dyrka...
Kise pisnął niczym księżniczka w opałach i wytrzeszczając oczy na Aomine szurał nogami mimowolnie za nim idąc.
- Zobaczy co to znaczy oblać MNIE! - mamrotał majstrując w zamku za pomocą spinki do włosów. - Mnie... Aomine Daikiego... Przecież to skandal... Nikt jeszcze mnie nie oblał... Pożałuje kiedy znajdzie gaci Kise w swojej szufladzie... Jest!
W końcu otworzył drzwi, po czym wciągnął blondyna do środka, zatrzaskując je tuż za nimi. Wyprostował się i uśmiechając się złowieszczo zatarł ręce.
- To jak, Kise? Gotowy? - spytał nie przestając się uśmiechać.
- N...Nie! - pisnął ponownie blondyn.
Ale Aomine go nie słuchał. Ruszył w jego stronę i... minął go. Jednym szybkim ruchem ręki zrzucił wszystkie papiery, długopisy i pierdułki na podłogę. A Kise odetchnął z ulgą.
- Mogłeś powiedzieć, że chcesz tylko zrobić burdel.
- Burdel, to dobre określenie - zaśmiał się złowieszczo i wręcz rzucił Kise na biurko, pochylając się tuż nad jego wykrzywioną z przerażenia twarzą, spytał: - To jak? Twoja dupa gotowa na zmianę statusu?
I dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa demolka.
Aho, serio? Jesteś romantyczny jak elektryczna świeczka. Ale za to cię Kisia kocha, gburze ;D Sama przez chwilę myślałam, że on po prostu chciał zrobić bałagan, wrzucić gacie Kise do szafki i wyjść, a tu taki zonk ;D Zawsze to jakiś mniej lub bardziej zajebisty sposób na zdanie roku xD Burdel to faktycznie dobre określenie xD Aż mi się przypomniał taki tekst... ,,Ja wiedziałem, że my mamy burdel w pracy, ale żeby pocztę roznosić w pudełkach po kondomach?'' Nie wiem dlaczego, ale tak mnie ten tekst bawi... xD Buziaczki słońce, przesyłam tonę uścisków i kilka wiader weny na kontynuację <3 *tuuli*
OdpowiedzUsuńHahahaha rozwaliło mnie to na czynniki pierwsze XD Genialne!
OdpowiedzUsuńNie zły pomysł na zemste. Zrobić burdel i nie tylko w gabinecie dyrka XD
Hahahahaha czekam na kolejne.
Pozdro i weny życzę! :*