sobota, 9 sierpnia 2014

Dangers&Dragons cz.1



Opowiadanie
Pairing: brak

   - Wszyscy już są? – zapytał Akashi podnosząc głowę znad stosu kartek.
   Siedział przy dużym okrągłym stole, znacznie wolał okrągłe stoły niż kwadratowe. Obok niego przy stole siedzieli: Aomine, Kise, Murasakibara, Midorima, Kuroko, Momoi i nawet Riko, która się uparła, że musi przy tym być. Nikt jednak nie przyjął jej z otwartymi ramionami, ale jej najwyraźniej to nie przeszkadzało.
   - Nie ma Kagamiego – odezwał się cicho Kuroko lepiej sadowiąc się na krześle.
   - Nie został zaproszony – uświadomił mu Akashi wyrównując kartki o stół po czym odchrząknął zwracając na siebie uwagę. – A więc jesteśmy tutaj dzisiaj, żeby zagrać w Dangers&Dragons. Ja jestem mistrzem gry.– Rozłożył kartki na środku stołu. – Musicie wybrać swojego bohatera. I radzę się dobrze zastanowić nad ich wyborem, bo każda postać jest doskonale dobrana do każdego z…
   - Nieważne – przerwali mu niemal wszyscy jednocześnie i każdy wziął przypadkową kartkę z postacią. Akashi jedynie westchnął. Jakby nie znał swojej drużyny…
   - A więc zaczynamy – polecił i spojrzał na Aomine. – Twoja kolej Aomine.
   Chłopak spojrzał na swoją kartkę i skrzywił się.

Fiora
Mistrzyni Fechtunku
Umiejętności:
Fechtunek - Fiora regeneruje zdrowie przez 6 sekund, ilekroć zada obrażenia. Trafienie bohatera sprawia, że efekt ten kumuluje się do 4 razy.
Wypad - Fiora rzuca się naprzód, by trafić cel i zadać obrażenia fizyczne. W przeciągu kilku sekund może drugi raz użyć za darmo tej umiejętności.
Riposta - Zwiększone obrażenia od ataku Fiory. Po użyciu Fiora paruje następny podstawowy atak i odbija go jako obrażenia magiczne. Działa przeciwko bohaterom, dużym potworom i dużym stworom.
Zwinność Szermierza - Fiora tymczasowo otrzymuje premię do prędkości ataku. Każdy podstawowy atak lub Wypad zwiększa jej prędkość ruchu. Zabicie bohatera odnawia Zwinność Szermierza.
Taniec Ostrzy - Fiora skacze po polu bitwy, zadając wrogom obrażenia fizyczne. Kolejne trafienia tego samego celu zadają mniejsze obrażenia.

   - Dziewczyna? – jęknął zawiedziony. – Musiałem wylosować dziewczynę?!
   - Aomine, znasz zasady – upomniał  go Akashi.
   - A więc jestem Fiora. Jestem Mistrzynią Fechtunku – jęknął – i dziewczyną – dodał zawiedziony.
   Akashi jedynie zmroził go wzrokiem, ale nie zamierzał tracić czasu na bezsensowne kłótnie, tym bardziej kłótnie z Aomine, które były nad wyraz tępe i nie prowadziły do niczego. Przeniósł wzrok na Kise, a chłopak natychmiast zaczął uważniej przyglądać się swojej postaci.

Wujek Timon
Odkrywca z Powołania
Umiejętności:
Wzmacniająca Siła Czarów - Trafienie którąkolwiek umiejętnością Wujka Timona zwiększa jego prędkość ataku o 10% na 5 sekund (efekt kumuluje się do 5 razy).
Mistyczny Strzał – Wujek Timon wystrzeliwuje pocisk energii, który - gdy trafi przeciwnika - skraca czas odnowienia umiejętności bohatera o sekundę.
Strumień Esencji – Wujek Timon wystrzeliwuje pulsującą falę energii, zadając obrażenia magiczne wrogim bohaterom, jednocześnie przyspieszając ataki sojuszników.
Magiczne Przejście - przenosi się do pobliskiej lokacji i atakuje naprowadzającym się pociskiem, który uderza w najbliższą wrogą jednostkę.

   - A więc wygląda na to… - zaczął niepewnie – że jestem Wujek Timon i… to niestety nie jest żart. Jestem Odkrywcą z Powołania…
   Wszyscy jednocześnie spojrzeli na Akashiego, który o dziwo nie wydawał się ani trochę zawstydzony.
   - No co? – spytał zdziwiony. – Nie mam głowy do imion… Murasakibara – teraz ty.
   Chłopak spojrzał na nich z pełną buzią, właśnie zajadał się chipsami i chyba nie do końca wiedział co tu robi. Jednak przełknął to co miał w ustach i zerknął uważnie na kartkę.

Ciotka Nietryb
Okruch Monolitu
Umiejętności:
Granitowa Tarcza – Ciotka Nietryb jest pokryta warstwą skał, która pochłania obrażenia w wysokości 10% jego maksymalnego zdrowia. Jeżeli Ciotka Nietryb nie jest atakowana przez 10 sekund, tarcza się odnowi.
Sejsmiczny Odłamek - Używając pierwotnej magii żywiołów, Ciotka Nietryb wysyła pod ziemią kawał skały w przeciwnika, przy trafieniu zadaje obrażenia i na 4 sekundy wykrada mu prędkość ruchu.
Brutalne Uderzenia – Ciotka Nietryb atakuje z taką siłą, że jego ciosy zadają obrażenia wszystkim wrogom znajdującym się przed nim. Aktywacja Brutalnych Uderzeń tymczasowo znacznie zwiększa wartości jego pancerza i obrażenia od ataku.
Wstrząśnienie Ziemi – Ciotka Nietryb uderza w ziemię, wytwarzając falę uderzeniową, która zadaje obrażenia magiczne oparte o wartość jego pancerza oraz zmniejsza prędkość ataku przeciwników na krótką chwilę.

   - Eee… Jestem Ciotką Nietryb… I… Eeee… Jestem Okruchem Monolitu…
   Akashi uśmiechnął się chytrze, jakby Murasakibara dostał przeznaczoną właśnie dla siebie postać. Zatarł ręce.
   - Świetnie! Midorima…
   Zielonowłosy poprawił okulary i zerknął ostrożnie w kartkę. Sądząc po postaciach jakie otrzymali jego poprzednicy wolał nie wiedzieć kogo ma on…

Pokemon Kubańczyk
Wielbiony Wynalazca
Umiejętności:
Techmaturgiczne Roboty Naprawcze – Pokemon Kubańczyk zapewnia okolicznym sojuszniczym działkom H-28G i bohaterom zwiększoną regenerację zdrowia.
Działko Rozwojowe H-28G – Pokemon Kubańczyk rozstawia działko szybkostrzelne, które dodatkowo strzela przebijającymi promieniami. (Zadają one połowę obrażeń wieżom).
Minirakiety Hextech – Pokemon Kubańczyk wystrzeliwuje rakiety dalekiego zasięgu, które uderzają w miejsce wskazane przez kursor.
Granat Burzy Elektronowej CH-2 – Pokemon Kubańczyk rzuca granat we wskazane miejsce, zadaje obrażenia, ogłuszając bezpośrednio trafionych i spowalniając pobliskie jednostki.

   Midorima odchrząknął i wyprostował się dumnie.
   - Jestem Wielbionym Wynalazcą czyli Pokemonem Kubańczykiem – oświadczył, na co pawie wszyscy, nie wliczając oczywiście Akashiego, wybuchli głośnym śmiechem.
   - Zamknijcie się wszyscy! – burknął nadąsany Akashi. – Teraz Momoi.
   - Nie – odezwał się cicho Kuroko, który siedział pomiędzy Midorimą i Momoi.
   - Kurokocchi! – wykrzyknął Kise zdziwiony jego obecnością.
   - Jeszcze ja – dodał i rozłożył kartkę.

Kunegunda
Oko Zmierzchu
Umiejętności:
Uderzenie Ki - Co 8 sekund ataki Kunegundy zadają dodatkowe obrażenia.
Migbłystalne Ostrze - Zadaje obrażenia wybranej jednostce, a atakujący cel sprzymierzeńcy są uzdrawiani.
Finta – Kunegunda tworzy tarczę, która przez kilka sekund pochłania obrażenia.
Bieg przez Cienie – Kunegunda pędzi w wybrane miejsce, prowokując napotkanych wrogich bohaterów i zadając im niewielkie obrażenia.

   - Jestem Kunegundą – powiedział Kuroko. – Okiem Zmierzchu.
   - Dobrze – powiedział Akashi. – A teraz Momoi – oznajmił będąc już pewnym, że nikogo nie pominął.
   Momoi odgarnęła kosmyk różowych włosów za ucho i uważniej przyjrzała się swojej postaci.

Hektor Chojnie Obdarzony
Klejnot Rycerstwa
Umiejętności:
Kolekcjoner Klejnotów - Po użyciu umiejętności następny podstawowy atak Hektora Chojnie Obdarzonego zada dodatkowe obrażenia magiczne, zależne od jego pancerza, a czas odnowienia umiejętności ulegnie skróceniu.
Przepełnienie – Hektor Chojnie Obdarzony wyzwala energię ziemi, lecząc cel i siebie samego. Uleczenie jest skuteczniejsze, jeśli Hektor Chojnie Obdarzony leczy tylko siebie.
Roztrzaskanie - Aura chroniąca Hektora Chojnie Obdarzonego zwiększa pancerz jego oraz sojuszniczych bohaterów znajdujących się w pobliżu. Bohater może rozsadzić otaczające go magiczne głazy, aby zranić okolicznych wrogów i osłabić ich pancerz. W takim przypadku na pewien czas zmniejsza się premia do pancerza samego Hektora Chojnie Obdarzonego.
Rozbłysk – Hektor Chojnie Obdarzony wypuszcza lśniącą kulę światła ze swojej tarczy, ogłusza cel i zadaje obrażenia zależne od odległości, jaka ich dzieli.

   - Jestem… - otworzyła szerzej oczy – Hektorem Chojnie Obdarzonym… - spojrzała na Akashiego zabójczym spojrzeniem. – Ty zboczeńcu! Fuu! To obrzydliwe! – krzyczała po czym rzuciła w niego najbliższym i w miarę ciężkim przedmiotem, który znalazła. W tym wypadku był to szczęśliwy przedmiot Midorimy, a konkretnie metalowy samochodzik.
   Midorima wydał z siebie cichy jęk gdy Momoi cisnęła jego szczęśliwym przedmiotem przez stół. Akashi niestety zdołał się schylić przed lecący w jego stronę przedmiotem.
   - Przepraszam – powiedział z szerokim uśmiechem. – Ta postać była zarezerwowana dla Aomine…
   Spojrzał na chłopaka i niemal natychmiast przybili piątkę.
   - Zboczeńcy! – wykrzyknęła oburzona Momoi krzyżując ręce na piersi.
   Akashi odchrząknął i spojrzał na Riko.
   - Twoja kolej.
   Riko zerknęła na swoją postać.

Czupakabra
Skrzydła Demacii
Umiejętności:
Gonitwa - Valor na jakiś czas oznacza przeciwników jako Wrażliwych. Pierwszy podstawowy atak Czupakabry wykonany przeciwko Wrażliwemu celowi zada dodatkowe obrażenia fizyczne.
Oślepiający Nalot – Czupakabra wzywa Valora, aby oślepił i uszkodził cele na tym obszarze.
Wyostrzone zmysły - Biernie zapewnia Czupakabrze premię do prędkości ataku i ruchu, gdy bohaterka zaatakuje Wrażliwy cel. Prędkość ataku Valora jest stale zwiększona. Aktywuj, aby Valor ujawnił znaczny obszar (nie licząc ukrytych jednostek).
Doskok – Czupakabra doskakuje do przeciwnika, spowalniając go i zadając obrażenia fizyczne. Następnie odbija się od celu, przerywając mu i ląduje w odległości, równej jej maksymalnemu zasięgowi ataku. Valor natychmiast zaznaczy tego wroga jako Wrażliwego.

   Riko stanęła na krześle, co z pewnością wszystkich zdziwiło.
   - Wy nie potraficie się przedstawiać! – oświadczyła po czym zaczęła się demonicznie śmiać. – Jestem Czupakabrą! – krzyknęła wciąż się śmiejąc. – Skrzydłami Demacii!!!
   Akashi spojrzał na nią jak na idiotkę. Trzeba było to przerwać. Jak najszybciej.
   - Strzała o włos mija głowę Czupakabry omal jej nie zabijając – powiedział Akashi, który już wczuł się w swoją rolę. – Atakuje was spora banda gobelinów! Aomine, co robisz?
   Aomine nieco zdziwiony obrzucił Akashego spojrzeniem po czym przejechał wzrokiem po wszystkich twarzach. Każda z nich, oprócz Kuroko, wyrażała przerażenie. Jakby naprawdę zostali zaatakowani, a ich jedyną nadzieją był Aomine. Niestety marną nadzieją…
   - Uciekam panicznie krzycząc? – było to bardziej pytanie niż stwierdzenie.
   - Gobeliny nie odpuszczają i wciąż na was nacierają. Kise, co robisz?
   - Rzucam nożem w gobeliny – oświadczył dumnie.
   - Trafiasz dwa za jednym razem, a reszta ucieka. Zostaliście uratowani przez blondyna. Możecie iść dalej.
   - BUM! – wykrzyknął Kise wstając i przez chwilę tańcząc zwycięski taniec robota. – czy mnie coś przerasta?!
   - Seks – rzucił sucho Aomine i rozleniwionym wzrokiem spojrzał na blondyna.
   Kise otworzył usta ze zdziwienia jakby zamierzał coś powiedzieć, ale jedynie milczał wpatrzony w chłopaka. Jak mógł wygadywać takie rzeczy?! I to publicznie… W końcu usiadł, ale wciąż był w szoku.
   - Idziecie dalej. Powoli zapada zmrok, a wy natrafiacie na las. Murasakibara, co robisz?
   Chłopak przełknął chipsa po czym zerknął na swoją postać jakby to miało mu w czymkolwiek pomóc.
   - Wchodzę do lasu – odpowiedział jakby to było oczywiste i zabrał się za kolejnego chipsa.
   - Boisz się ciemności, więc to nie wchodzi w grę. Jesteście zwartą grupą dlatego nikt nie może się odłączyć. Robi się coraz ciemniej i zimniej, musicie jak najszybciej pokonać las. Midorima, co robisz?
   Zielonowłosy zamyślił się przez chwilę po czym zerknął na Murasakibare, jak na idiotę – co nie do końca mijało się z prawdą. Dlaczego ten dureń musiał się bać ciemności?! Zerknął na umiejętności swojej postaci. Jakby miały mu w czymkolwiek pomóc… Idiotyczne.
   - Wyjmuję z kieszeni latarkę i wszyscy przechodzimy przez las.
   - Nie masz latarki. Zapada noc, a Murasakibara zaczyna płakać. Kuroko, co robisz?
   Przygląda się uważnie umiejętnościom swojej postaci i po chwili stwierdza, że są one całkowicie zbędne.
   - Staram się obejść las.
   - Las nie ma końca. A wy znów wracacie do punktu wyjścia. Muasakibara płacze coraz głośniej. Hektorze Hojnie Obdarzony, co robisz?
   Momoi zmroziła Akashiego wzrokiem.
   - Najpierw wpycham Murasakibarze smoczek. Potem używam mojej umiejętności: Rozbłysk i dzięki niej wszyscy przechodzimy przez las, a Murasakibara już nie płacze. Na koniec staram się zabić mistrza gry.
   - Brawo! Wszyscy cali i zdrowi przeszliście przez las. A mistrza gry nie da się zabić. Jednak wciąż jest ciemno, a wy potrzebujecie noclegu. Riko, co robisz?
   - Staram się znaleźć jakieś miejsce na nocleg.
   - Trafiacie na karczmę Niebieska Syrenka i tam spędzacie noc podczas której Murasakibara był w łóżku niemal każdego. A najdłużej przebywał w łóżku Momoi gdyż ona ma najtwardszy sen…
   - Akashi!!! – wrzasnęła Momoi na chłopaka. – Jesteś prawdziwym zboczeńcem!
   - Bo oczywiście każdy wie, że Murasakibara nie licząc ciemności najbardziej boi się burzy, która rozpętała się tamtej nocy. Jednak to Aomine przyjął go najcieplej. Kto by pomyślał, że od kobiecych piersi woli półmetrowe penisy.
   - Akashi!!! – wrzasnął Aomine. – Naprawdę jesteś zboczeńcem!!!
   Akashi oczywiście nic nie odpowiedział bo wiele bardziej interesowało go w tej chwil bycie mistrzem gry niż bezsensowne kłótnie. Unikał oburzonych spojrzeń Momoi i Aomine, gdy tym czasem Murasakibara uśmiechał się chytrze oblizując wargi.
   - Dzień szybko nastał, a wy udaliście się w ponowną drogę, gdy…
   Nie zdołał dokończyć zdania bo do pomieszczenia z hukiem wpadł Kagami. Łypnął groźnie na Akasiego.
   - Gra? – spytał rozczarowany. – Beze mnie? – spojrzał na stół. – I to przy okrągłym stole? – otworzył szerzej oczy. – Wstydzilibyście się!
   Kagami wziął jedno z krzeseł stojących z boku i przystawił je do stołu, usiadł pomiędzy Kise, a Murasakibarą i rozsiadł się wygodnie.
   - Nie możesz grać – powiedział Akashi i zmierzył go zabójczym spojrzeniem. – Nie masz postaci.
   - Nie potrzebuje postaci – westchnął wykładając nogi na stół.
   - Owszem potrzebujesz. – Naciskał. – Bez postaci nie możesz grać.
   - Ojejku… - jęknął. – To mi jakąś wymyśl.
   Akashi zamyślił się przez chwilę po czym znów zaczął mówić głosem mistrza gry, który sprawiał, że Kuroko miał ciarki na całym ciele.
   - Dzień szybko nastał, a wy udaliście się w ponowną drogę gdy zobaczyliście nagiego sześćdziesięcioletniego mężczyznę o imieniu Kagami, który zaraz zamarznie. Co robicie?
   - Sześćdziesięcioletniego? – oburzył się Kagami.
   Akashi posłał mu spojrzenie w stylu „sam tego chciałeś”.
   - Czekam aż zamarznie – odpowiedział natychmiast Aomine.
   - Aomine! – wykrzyknął Kagami. – To nie fair! Dopiero zacząłem grać!
   - Otulam go kocem – powiedział Kise wyraźnie zadowolony z siebie.  Każda decyzja, która rytowała Aomine była dobrze podjętą decyzją.
   - Kise! – krzynął na niego Aomine.
   - Właśnie! – poparł go Akashi. – Kise! Będziesz smażył się za to w piekle!
   Blondyn jedynie pokazał m język i odwrócił się w stronę Kagamiego wyraźnie oburzony na tamtą dwójkę.
   - Niestety, dzięki Wujkowi Timonowi Nagi Sześćdziesięcioletni mężczyzna o imieniu Kagami przeżył. Kagami, co robisz?
   Kagami uśmiechnął się chytrze.
   - Zabieram Wujkowi Timonowi nóż, którym zabił dwa gobeliny…
   - Zdobycie tego noża zajęło mi dziesięć lat! – krzyknął oburzony Kise.
   - Ty go uratowałeś – przypomniał mu sucho Aomine.
   - …I rzucam nim w Czupakabrę!
   Wszyscy wstrzymali oddech patrząc to na Akashiego, to na Kagamiego.
   - Trafiasz prosto w serce, a Czupakabra pada martwa. Riko, musisz oddać kartę swojej postaci i nas opuścić. Teraz.
   Riko z niedowierzaniem otworzyła usta po czym wstała bez słowa. Oddała Akashiemu kartę postaci i zmroziła Kagamiego wzrokiem co oznaczało, że od dzisiaj jego trening będzie podwojony, a może nawet i potrojony… Potem po prostu wyszła...

...TO BE CONTINUED
______________________________
tak, tak postacie są z Leauge of Legends - nie jestem na tyle kreatywna by sama je wymyślić...
miłego czytania!

4/20 Kuroko ma zboczone myśli

20 faktów o Kuroko Tetsuyi 
4/20 Kuroko ma zboczone myśli

Opowiadanie
Pairing: Kagami x Kuroko

   Siedziałem sam w domu podczas gdy Kuroko zdecydował wybrać się na spacer z Numerem Dwa. Sam nie miałem najmniejszej ochoty na dziecinne zabawy z rozbrykanym szczeniakiem. szczerze mówiąc nawet go nie lubiłem...
   Zerknąłem na zegarek, nie było ich już od ponad godziny. Sięgnąłem po telefon i wykręciłem numer Kuroko, ten odebrał po zaledwie dwóch sygnałach:
   - Tak, Kagami-kun? - spytał zdyszany.
   - No hej, skarbie - powiedziałem nalewając sobie soku pomarańczowego. - Jak wam mija spacer?
   - Świetnie - odpowiedział rozpromieniony. - Gdy tylko wrócimy mam dla ciebie bojowe zadanie! - wykrzyknął hardo i radośnie, a ja jedynie przewróciłem oczami.
   - Jakie? - spytałem bez entuzjazmu.
   - Wykąpiesz Numer Dwa - byłem wręcz pewien, że uśmiecha się teraz łobuzersko. - Strasznie się pobrudził biedaczek.
   - Jasne - westchnąłem i rozsiadłem się na kanapie. Korzystając z tego, że nie ma Kuroko położyłem nogi na ławie i uśmiechnąłem się sam do siebie. - Dochodzisz już? - spytałem upijając łyk soku.
   Testsu milczał przez dłuższą chwilę po czym zaśmiał się krótko.
   - Wybacz, Kagami-kun, ale nie wiem co odpowiedzieć na tak osobiste pytanie - powiedział wyniośle co chwila dusząc się śmiechem.
   - A idź do diabła - warknąłem i się rozłączyłem.
   Położyłem się wygodnie na kanapie i włączyłem telewizor. Nie wiadomo dlaczego, ale zacząłem oglądać jakąś operę mydlaną, która niesamowicie przypominała mi moje życie. No cóż, czasem wszystko może wyglądać jak w kiepskim romansidle.
   Po kilku minutach wrócił Kuroko z Numerem Dwa. Pies od razu popędził do naszej sypialni by zająć miejsce na łóżku obok Kuroko przede mną. Każdej nocy, dosłownie każdej miałem go ochotę za to udusić. Zerknąłem leniwie za siebie, Tetsu ściągał buty. Usiadłem leniwie na kanapie, a potem wstałem i z rękami w kieszeni do niego poszedłem.
   Spojrzał na mnie chytrze.
   - A wiec doszedłem - oznajmił uradowany. - Specjalnie dla ciebie, Kagami-kun.
   Potem wtulił się we mnie i stając na palcach delikatnie pocałował w policzek.
   - Ty mały zboczeńcu - zamruczałem mu prosto do ucha i przytuliłem jeszcze mocniej.

3/20 Kuroko jest naprawdę niski

20 faktów o Kuroko Tetsuyi
3/20 Kuroko jest naprawdę niski

Opowiadanie
Pairing: Kagami x Kuroko



   - Kagami-kun, schyl się – polecił mi Kuroko zaciskając drobne palce na skraju mojej koszulki.
   - Nie. Będę idiotycznie wyglądać – burknąłem nie zatrzymując się, jednak Tetsu nie zamierzał mnie puścić. Ostatecznie ciągnąłem go za sobą do samego mieszkania. Gdy tylko zamknąłem drzwi pociągnął mnie jeszcze bardziej w dół i zapytał:
   - A teraz się schylisz, Kagami-kun?
   - Po co? – jęknąłem zażenowany.
   - Bo chcę cię pocałować, idioto.
   Spojrzałem na jego naburmuszoną minę i od razu wybuchłem śmiechem. Pomimo to posłusznie się schyliłem i umożliwiłem mu dostęp do moich ust. Natychmiast to wykorzystał i przytknął swoje wargi do moich. Potem przytulił się do mnie czule, jak małe dziecko. I nagle poczułem się jak wyjątkowo duża mama.
   - Musisz urosnąć – jęknąłem.
   - Albo kupić szpilki.

2/20 Kuroko ma manię sprzątania

20 faktów o Kuroko Tetsuyi
2/20 Kuroko ma manię sprzątania

Opowiadanie
Pairing: Kagami x Kuroko



   - Kagami-kun, odkładaj rzeczy na miejsce – zganił mnie Kuroko i podniósł moją koszulkę, po czym odniósł ją do sypialni.
   Jedynie przewróciłem oczami i powróciłem do oglądania meczu. Po pierwszej połowie było wciąż 0:0. Najgorszy mecz świata. Wstałem z kanapy i podszedłem do lodówki, poszperałem w niej przez chwilę, aż w końcu znalazłem moje ulubione piwo. Powróciłem do kanapy i upewniając się, że Kuroko nie ma w pobliżu położyłem nogi na ławie i otworzyłem puszkę. Pociągnąłem sporego łyka.
   - Zdejmij nogi ze stołu, Kagami-kun.
   Zakrztusiłem się piwem. Jak ten wredny mały stwór się tu znalazł?
   - Tetsu, daj spokój – powiedziałem uwodzicielsko. – Oglądam mecz.
   - Widzę – burknął opierając ręce o biodra. – Ale to nie znaczy, że możesz brudzić stół.
   - Cicho, Tetsu. Już się zaczęło. – Uciszyłem go gestem ręki i popijając piwo uważnie zacząłem patrzeć w telewizor.
   Mógłbym przysiąc, że usłyszałem jak Kuroko zgrzyta zębami. Ze złością malującą się na twarzy, jakiej dawno nie widziałem, podszedł do mnie i złapał mocno za nogi i wkładając w to całą swoją siłę próbował je podnieść, jednak bezskutecznie. Gdy chciałem zabrać go na Diabelski Młyn zapierał się z całej siły i ledwo mogłem go ruszyć, a teraz… Aż żal było patrzeć jak się męczy.
   Uniosłem lekko nogi, tak, że Kuroko opadł z krzykiem na kanapę obok mnie. Spojrzał na mnie zabójczym spojrzeniem i zaczął łaskotać. W pewnym sensie był to jakiś pomysł, bo ostatecznie zdjąłem nogi z ławy, ale przy tym z rąk wypadła mi niemal pełna puszka piwa i wylądowała na dywanie.
   Nie pozostałem mu dłużny i przewracając go na łóżko unieruchomiłem jego ręce nad głową. Zacząłem składać drobne pocałunki na jego szyi i szczęce.
   - Kagami-kun?
   - Tak?
   -Wiesz, że będziesz to musiał posprzątać, prawda? – I romantyzm szlak trafił.