sobota, 17 maja 2014

Las Vegas

One shot
Pairing: Kise x Aomine


   - Ta pozycja jest idiotyczna! Wszystko mnie boli! Ał! Kise, bądź delikatniejszy!
   - Mi też ta pozycja nie przypadła do gustu... A ty ciągle się wiercisz, Aominecchi! Jakbyś siedział spokojnie to nic by ci się nie stało!
   - To ty wciąż jesteś na górze! Ał! Masz większe pole do popisu!
   - Zamknij się i zacznij współpracować!
   - Jak mam współpracować?! Odwalasz całą robotę za mnie! Zabierasz wszystko co najlepsze! Ał Kise, do cholery, złaź ze mnie natychmiast!
   - Ja nie... Ja nie mogę...
   - Co to ma znaczyć, że nie możesz?! Nie gadaj i złaź ze mnie! I to już! Ał, Kise!
   - Ut... Utknąłem... Nie mogę się ruszyć...
   - KISE!!! Jak mogłeś utknąć?!
   - Bo on jest za duży!
   - Nie moja wina, kretynie, ze masz za dużego!Wyjmij go stamtąd natychmiast! Chcę na górę!
   - Nie mogę! Mówię, że utknął!
   - ...
   - ...
   - ...
   - AŁ! Jeżeli już musisz tam zostać bądź delikatniejszy, idioto!
   - Jęczysz jak baba...
   - Bo mi niewygodnie. A ten zakład to był twój pomysł! Co cię w ogóle podkusiło?! Ał!
   - Sądziłem, że wygrasz.
   - Sądziłeś, że... co?! Nikt normalny nie mógł wygrać, bo nikt normalny nie może połknąć 10 monet!
   - Kagamicchi połknął...
   - Bo to były czekoladowe monety!
   - Więc dlaczego ty takich nie użyłeś?
   - Och, wybacz, że jedyne monety jakie znam są metalowe a nie słodkie i lepkie... Ał! Dosyć tego! Idę na górę!
   - Nie, Aominecchi! Mój...
   - Ał! Zamknij się, bo wszyscy cię usłyszą.
   - Ale mój...
   - Zaraz go wyjmę. Cicho.
   - ...
   - ...
   - Ał! Idioto! Mogłeś go złamać!
   - Niech następnym razem nie pcha się tam gdzie go nie chcą!
   - To przez ciebie! Masz za małą...
   - Zamknij się! To był twój pomysł i ty ponosisz wszelką odpowiedzialność za zarówno mój i twój stan zdrowia!
   - Gdybyś miał większą...
   - To i tak twoja wina!
   - Skąd mogłem wiedzieć, że ich chorym życzeniem będzie zamknięcie nas w  walizce i wysłanie do Las Vegas?! Nie wiedziałem też, że masz tak klaustrofobicznie małą walizkę! Tak! Powiedziałem to i jestem z tego dumny! Masz małą walizkę! Mam gdzieś co sobie pomyślisz! To twoja walizka!
   - A ty masz ogromne palce, które nie potrafią otworzyć zamka i zatrzaskują się w nim!
   - Gdybyś miał większą walizkę nie byłoby problemu!
   - Gdybyś się nie zakładał to by nas tutaj nie było!
   - To twoja wina! Bo oczywiście ty musiałeś się zakładać!
   - ...
   - ...
   - ...
   - ...
   - ...
   - Obraziłeś się?
   - Tak.
   - ...
   - ...
   - ...
   - ...
   - Ał! To moje żebro!
   - Wiem co to jest.
   - Wbijasz w nie swój łokieć!
   - Wiem co robię.
   - A więc przestań!
   - Nie.
   - Dlaczego?!
   - Masz ponętne żebra.
   - Kiedy stąd wyjdziemy będziesz mógł je nawet policzyć, ale najpierw stąd wyjdźmy!
   - Jesteś strasznie spięty.
   - O co ci chodzi?!
   - Chcę na górę.
   - Nie! Wystarczająco wycierpiałem! Ał! Kise, żebro!
   - Przecież wiem.
   - No dobra! Idź sobie na górę!
   - ...
   - ...
   - Dziękuję.
   - Jesteś chory na głowę.
   - Czyli nie chcesz skorzystać z moich usług?...
   - Oczywiście, że n... Zaraz. Jakich usług?
   - Przecież nie chcesz.
   - Nieważne. I tak tu jest za mało miejsca.
   - Skoro tak mówisz...
   - Nie mam nawet jak zdjąć spodni...
   - ...
   - ...
   - ...
   - Ał, Kise... Co ty robisz? Weź tą rękę... Nie. Nie tam... Kise! Zabieraj tą łapę! Kise do cholery! Jak stąd wyjdziemy to obiecuję, że cię zabiję!
   - ...
   - Och, Kise... Nie.
   - Stanął ci, Aominecchi.
   - Zamknij się!
   - Masz ochotę...
   - Ty masz zboczone myśli!
   - Nie tylko myśli, Aominecchi.  Nie tylko myśli...
   - Kise, nie! Błagam, tylko nie tu! Kise, idioto! NIE!!!


   - Ał!
   - Auuu!
   - Przestan się kręcić, idioto!
   - To walizka się kręci, kretynie! Nie ja!
   - ...
   - ...
   - ...
   - Chyba lądujemy, Aominecchi.
   - Nie obchodzi mnie, że lądujemy! Chcę natychmiast stąd wyjść! Wyjść! Rozumiesz? Możemy być nawet tysiąc metrów pod wodą! Chcę stąd wyjść! Teraz!
   - Opanuj się i łaskawie przestań mnie kopać!
   - Nie przestanę! Mam siniaki w każdym możliwym miejscu! Nawet tam gdzie siniaków być nie powinno!
   - A gdzie nie powinno ich być?
   - Na pewno nie tam gdzie aktualnie są! Ał! Wracamy liniami pierwszej klasy! Nie wytrzymam kolejnego lotu tak blisko ciebie! Cały czas mnie dotykasz! I to w miejscach, w których wcale nie chcę być dotykany!
   - Plecy?
   - Nie Kise! Nie chodzi o plecy!
   - W takim razie już wcale nie rozumiem.
   - Nie musisz! Po prostu się zamknij i się nie wychylaj!
   - Jak mam się wychylać? Jesteśmy zamknięci w cholernie małej walizce i pewnie zostaniemy już tu na zawsze! A do tego ciemno tu jak w dupie!
   - Wiem, Kise. Wiem! Wcale nie musisz mi tego powtarzać!
   - Chociaż nie. Twoje krzyki mogą nas ratować. Pewnie usłyszeli cię aż na madegaskarze.
   - Och, zamknij się! Lemury nam raczej nie pomogą!
   - (naśladując głos Króla Juliana) Albowiem gdyż jestem Król Julian macie się mnie słuchać i nie panikować. Panika jest bezcelowa! Dlaczego panikujecie?! Nie panikujcie!!!
   - Kise...
   - Tak?
   - Zamknij się.
   - Jesteś strasznie nerwowy, Aominecchi.
   - Ciekawe dlaczego... Ach tak! Bo jestem zamknięty w cholernie małej walizce z gościem, który widzi tylko pozytywy! Tęcza! Koniki! Latające cukierki! Przestaniesz o tym myśleć gdy tylko stąd wyjdziemy!
   - Dlaczego?
   - Bo uduszę cię gołymi rękami! Zabije! Zakopię! Sklonuję! I zabiję klony! Zabiję cię, Kise!
   - A ja sądzę, że to była wspaniała podróż.
   - Wspa... Co?! Czy na pewno mówimy o tej samej podróży?!
   - Walizka! Samolot! Las Vegas! Było wspaniale. ta podróż wzmocniła nasz związek! Nie łączy nas już tylko seks! Ufamy sobie i do tego jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
   - Przyjaciółmi? Czy przyjaciele zabijają siebie nawzajem? Bo pierwsze co zamierzam zrobić gdy tylko stąd wyjdę to cię za... Pójść do łazienki. Od sześciu godzin nie byłem w łazience i to twoja wina!
   - Jeżeli wytrzymasz do momentu gdy stąd wyjdziemy nie będę niczego żałować.
   - Jesteś okropny! Powinieneś mnie wspierać w tak trudnej chwili!
   - Czy bycie przyjacielem zobowiązuje do wspierania swoich przyjaciół podczas opróżniania pęcherza?
   - Nie. Ale bycie partnerem zobowiązuje!
   - A więc z nami koniec.
   - Co ty bredzisz?
   - Jak już skończysz znowu się zjedziemy.
   - Nie ma mowy! Nie będę przy tobie sikał!
   - Dzięki Bogu!
   - ...
   - ...
   - ...
   - Zaraz! To znaczy, że nie jestem wystarczająco dobry by przy mnie sikać?! Jestem idealny! Lepszej osoby nie znajdziesz!
   - Nie chcę przy tobie sikać bo to by przeniosło nasz związek na kolejny poziom!
   - Nie chcesz tego?
   - Chcę! Ale czy nie może tego zrobić jakiś inny pierwszy raz? Może pierwszy pocałunek w metrze?
   - Już całowaliśmy się w metrze... Ał! Chyba naprawdę lądujemy!


   - Dlaczego musisz być takim idiotom!
   - Sam jesteś idiotą!
   - Ja nie uciekłem nie płacąc jak tylko gość otworzył walizkę!
   - I nie rozumiem co ci nie pasuje!
   - Mogłeś zapłacić!
   - Nie mogłem! Musiałem do łazienki! Ty mogłeś zapłacić.
   - Nie miałem pieniędzy!
   - A więc też uciekłeś.
   - A co miałem zrobić?! Gdybyś nie uciekał wszystko byłoby w porządku!
   - Gdybyś się nie zakładał nie byłoby nas tutaj!
   - I jak zwykle wszystko przeze mnie!
   - Tak.
   - To ty się na mnie rzuciłeś!
   - Mówiłem, że cię zabiję.
   - Ale na oczach policjantów!
   - Nie musieli patrzeć...
   - Aominecchi! Kto jak kto ale ty powinieneś co grozi za uderzenie policjanta!
   - Pół roku więzienia...
   - CO?!
   - Mamy tu siedzieć pół roku?!
   - Może zrozumieją, że chciałem uderzyć mojego chłopaka, który musiał się zakładać o to, że połknę dziesięć monet! I że to przez ciebie tu jesteśmy! Nie moja wina, że facet chciał być bohaterem i cię ratować.
   - Aominecchi!
   - A ty kopnąłeś tego drugiego! Prosto w klejnoty! Przez dwie minuty zwijał się z bólu!
   - Myślałem, że to ty!
   - Jak mogłeś mnie z nim pomylić?! Był o głowę niższy!
   - Zamknij się! Wymyślił byś jakiś plan jak się stąd wydostać!
   - Nie da się! Ciemno tu!
   - Przecież widzę, że ciemno! Improwizuj!
   - AŁA!!! Kopnąłeś mnie!
   - Wiem!
   - Osz ty... Gdyby nie dzieliła nas ta krata to bym cię zabił!
   - Ale dzieli nas ta krata bo p[rzez ciebie wylądowaliśmy w więzieniu!
   - Wiem! Ale nie rozumiem dlaczego mamy oddzielne cele!
   - Bo chciałeś mnie zabić!
   - Wciąż chcę!
   - SAM WIDZISZ!!!
   - Dlaczego się tak wydzierasz idioto?
   - Bo mnie wkurwiłeś kretynie.
   - A ty mnie debilu!
   - Siusiumajtek!
   - Pedał!
   - ...
   - ...
   - ...
   - Nie mam siły, żeby cię obrażać, idioto.


Wyszło może trochę dziwie, ale jak większość moich one shotów pisany był w środku nocy.
Na pół spałam więc może być trochę dziwne miejscami.

1 komentarz:

Chciało ci się to czytać??
Nieodwracalnie zmarnowałeś cenne minuty swojego życia!
Ale skoro już jesteś - skomentuj!
Niech się autor cieszy